Nerja- Andalusian vibes

Nerja

 

Anadaluzja to miejsce,  do którego już od dawna chciałam wrócić. Dawno temu, na mej trasie w podróży po Europie była Granada, teraz bardziej okolica Malagi. Czasu było mało, a że tym razem, majówkę spędziłam jedynie z  niespełna czteroletnią córką,  nastawiłam się bardziej na odpoczynek niż na intensywne zwiedzanie. Pierwsze kilka dni  po Maladze, spędziłyśmy w malowniczo położnym miasteczku Nerja. Piaszczyste i kamieniste plaże w otoczeniu klifów, białe domki, hiszpańskie restauracje i tapas bary w tle gór, pozostawiły kolejne miłe wspomnienia.  Kilka dni relaksu na plaży  pozwoliło zregenerować się po zimie, by potem leniwe szwendać się uliczkami Nerji oraz  zwiedzić  typowo andaluzyjską wioskę Frigilianę.

Gdybym miała wybrać się znowu do Andaluzji w otoczenie morza/oceanu, pojechałabym bliżej Tarify, gdyż Nerja niestety okazała się mocno turystyczna i więcej można tu było spotkać Anglików i Niemców niż Hiszpanów.  Strach pomyśleć, co tu się dzieje w szczycie sezonu. My zdecydowanie wolimy wtopić się w życie ludzi, których kraj aktualnie odwiedzamy.

Nasza radością było flamenco, w towarzystwie sangrii, owoców morza i  słodkich churros, te ostatnie szczególnie uwielbiane były przezmoją córkę.


 

Andalusia. For so many years, I’ve been longing to come back there again. Long time ago, on my fulfilled travel list in Europe was Granada,  and now it was time for  the surrundings of Malaga. We had short time, travelling in May with my almost four years old daughter, so it was rather chillout and relaxing trip than intense sightseeing.  After Malaga, first few days we spent in Nerja, picturesque town with mostly small sandy or pebbles beaches surrounded by the clifs, white washed houses, spanish restaurants and tapas bars, with mountains behind the town. All that left nice memories. We had some beach days, which made us feeling refreshed  after wintertime. Then, we had more strenght to wander in  Nerja and in a typical andalusian village Frigilliana.

Next time I would rather stay more close to Tarifa, closer to the ocean. Nerja was unfortunately too touristic and there were lots of English and German people.  A peak season is rather to avoid there. Surely, we prefer to stay in places,  where you can be more with the local people.

Listening to Flamenco music in the evening was our joy,  with drinking sagria and eating sea food.  My little girl loved sweet spanish churros .

Nerja Beaches

Playa Carabellio

 

Playa Carabeo-nasza ulubiona plaża/ our favourite beach

Droga do Playa El Salon/ The way to El Salon beach

Burriana Playa

 

2 thoughts on “Nerja- Andalusian vibes

Dodaj komentarz